Wszystko zaczęło się od poszukiwania wczasów idealnych, na które możemy pojechać z naszą niemałą psinką. Golden Retriever nasz kochany jest może i nie największy, bo to w końcu suczka, ale jednak, podczas przeglądu ofert ujrzałam, że wiele hoteli i ośrodków przyjmuje psy, ale do 5 kg :) Nie mieścimy się w tym przedziale, więc postanowiliśmy "sprzedać" Blancię na cztery dni i sami pojechać pod Paryż.Chciałam pokazać całej(no dobrze, prawie całej :)) rodzince, jak można fajnie razem spędzić czas, poznawać nowe miejsca, zdobywać doświadczenia i ćwiczyć możliwości porozumiewania się na migi :) Sama już tam byłam, w ramach pracy, ale to nie to samo, co możliwość wspólnego, rodzinnego wypoczynku. Wartość- bezcenna :) Jupi!!!!! I tak co godzinę wieża rozbłyska milionami światełek Zamek Disneyland, najwyższa wieża Kraina Alicji :) Niestety, chyba nasza najmłodsza członkini, nie zaakceptowała pomysłu pozostania bez nas w domu, gdyż cały plan wypoczynkowy