Bunt nastolatki :)

Witajcie kochani
Od paru dni przecieram oczy ze zdumienia, jak bardzo zmienia się mój słodki dotychczas psiak. Książkowo obecnie próbuje, na ile może sobie pozwolić... niestety parę pierwszych sygnałów przegapiłam, lecz mam nadzieję, że jeszcze ją całkowicie naprostuję :)
Blancia zaczęła burczeć, jak ktoś podchodził, gdy ona jadła. Więc w tej chwili wróciliśmy do metody karmienia po kilka groszków karmy z ręki, i to w zamian za kilka komend. Musi franca mała przyswoić, że to my dysponujemy jej jedzeniem, i że nie ma nic za darmo :)
Na dworzu mozolnie ćwiczymy wracanie na wołanie, za każdym razem, choćby mi dym uszami szedł, zawsze ją głaszczę, choć czasem jest naprawdę ciężko :)
Ale nie poddam się, chcę mieć szczęśliwego psa i sama chcę być szczęśliwa i spokojna. Więc teraz maksymalną ilość czasu poświęcam jej, aby buntownik wrócił na dawne tory :)
I czekam z utęsknieniem na jej "dorosłość "...
Pozdrawiam serdecznie
Ania



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Świąteczny spacer z kuzynką :)

Wesołych Świąt :)

Nowe zabawy :)