Podsumowanie podróży 2017

Rok 2017 nie był bogaty, jak na nas, w podróże. Pierwszą odbyliśmy we dwoje, ja z synem, choć pierwotne plany były zupełnie inne, ale życie jak wiadomo, uwielbia nam płatać figle :)
Na wariata spakowaliśmy się i ruszyliśmy w podróż. Na miejscu okazało się, że wypoczywamy z moją znajomą z pracowniczego wyjazdu i spędziliśmy tydzień na Gran Canarii w świetnym towarzystwie. Wyspa spodobała mi się bardzo, na tą chwilę z Kanarów podoba mi się najbardziej, nie wliczając Madery, która co prawda należy do archipelagu Makaronezji, lecz jest pod rządami Portugalii i jest najpiękniejsza. Tam po prostu ładuję się psychicznie.
Zwiedzanie Z Patrykiem i naszymi koleżankami było super, nawet podjęłam się jazdy autem po wyspie. Nie obyło się bez stresów i śmiesznych historii, na czele których jest wjazd na teren zajezdni autobusowej, bo przecież nie mogłam wiedzieć, co znaczy "SOLO BUS" .....
Taaa, moja wiedza językowa jest ograniczona, a Hiszpanie przyjaźnie nastawieni za kółkiem, bez naszej polskiej agresji i piany na ustach. Przepuszczają takie sieroty z wypożyczalni, zatrzymują się przed każdym pieszym i są dużo bardziej spokojni, niż myślałam.


Wydmy Maspalomas są imponujące, chwilami wyczerpujące, ale absolutnie trzeba przez nie przejść. Ogólnie każde miejsce trzeba zobaczyć, poczuć i zasmakować po swojemu.

Naszą wspólną podróżą był Mediolan. Miasto mody i przecudnej urody Katedry Duomo, zamku Sforzów oraz Ostatniej Wieczerzy. Nie mogliśmy również pominąć stadionu San Siro :)
Wyjazd bardzo krótki, z przelotem to były trzy dni, ale naprawdę warto. Co prawda Ostatnia Wieczerza zachwyciła tylko mnie, dzieciaki nie rozumieją mojego zachwytu nad "obrazem na ścianie". Przy dobrym planowaniu(no cóż, skromna nie jestem :)) obejrzeliśmy wszystko, co trzeba w jeden dzień.
W dniu wylotu skoczyliśmy jeszcze zobaczyć jezioro Garda i już wiem, że muszę tam wrócić. To są miejsca, które trzeba zobaczyć, a myślę, że jeszcze wiele przed nami.










Bakcyl zwiedzania został zaszczepiony i myślę, że jeszcze wiele przed nami. Ale po każdej podróży wracam do domu z największą ulgą, bo jednak w domu jest najlepiej. A w tym roku będę chciała zwiedzić trochę naszej pięknej Polski. Przynajmniej takie mam plany :)
Pozdrawiam,
Ania


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Świąteczny spacer z kuzynką :)

Wesołych Świąt :)

Nowe zabawy :)